Zielony las

Merry

Przyszłam. Rozglądałam się.

Caprio

Przyszła. Wdrapała się na jakieś drzewo i powiesiła plecak na gałęzi. Oparła się o pień i zaczęła jeść jabłko.

Josh

*Wstał i uciekał przed dziewczynami*

Caprio

Rzuciła za siebie ogryzek.

Josh

*Dostał nim w głowę*
- Auuu - krzyknął
- Kto w dzisiejszych czasach ogryzkami rzuca...*Zaśmiał się*

Caprio

Oj...wybacz-zaśmiała się zeskakując z drzewa-Jestem Caprio, rzucająca ogryzkami-uśmiechnęła się

Josh

- Siema - powiedział
- Ja jestem Josh, ofiara - uśmiechnął się

Caprio

Miło mi. Jesteś moją pierwszą ofiarą...ale muszę to rozpatrzeć. Może zrobię karierę na rzucaniu ogryzkami-uśmiechnęła się

Josh

- Byłabyś jako pierwsza - powiedział

Caprio

Oryginalne-wyszczerzyła zęby.-Hm...może jabłko? Coś tam jeszcze mam-zajrzała do plecaka

Josh

- Nie dzięki - powiedział

Caprio

Hm...no tak-roześmiała się zakładając plecak na ramię

Josh

- Ale już nie rzucaj ogryskami - powiedział
- A przynajmniej nie we mnie - zaśmiał się

Charlott

podeszła do Josha od tyłu i zakryła mu oczy - Zgadnij kto to x]

Josh

- Takie delikatne dłonie może mieć tylko Moja piękna dziewczyna - powiedział